Przeczytaj to, jeśli umiesz interpretować sny
Często śni mi się, że mam jakieś problemy z mieszkaniem. A to zastaję w nim obcych ludzi, którzy nie chcą się wynieść, a to lokal znajduje się w okolicy, do której boję się jeździć nawet w środku dnia.
Raz śni mi się wielka, rozpadająca się kamienica, w której brakuje schodów i podłóg, muszę się przemieszczać jakimś niebezpiecznym systemem drabin i lin, i cały czas uważać, gdzie stawiam stopy. W innych snach występuje nie zrujnowana kamienica, tylko supernowoczesny wieżowiec, w którym jest mnóstwo wind, ale żadna nie zatrzymuje się na moim piętrze.
Ostatnio śniło mi się zwykłe, spore mieszkanie wynajmowane. Po wielu, wielu latach kupiłam własne i kiedy już miałam się wyprowadzić, rozliczyć z właścicielem stancji, okazało się, że w ciągu tylu lat wynajmowania i automatycznych przelewów, straciłam kontakt z właścicielem i nie wiedziałam, komu oddać klucze. Ze snu obudziłam się z poczuciem dyskomfortu.
Zastanawiam się, dlaczego tak często mój sen o mieszkaniu oznacza nieprzyjemne wizje? Dlaczego nigdy nie jest to piękny, słoneczny, prowansalski dom?
Postanawiłam zrobić research. Zajrzałam do senników w internecie. Znalazłam taki opis:
Jeśli śnisz o mieszkaniu jako o budynku mieszkalnym, sen może sugerować brak wolnej woli i niezależności. Jesteś świadomy obowiązków, zobowiązań i odpowiedzialności, którą ponosisz za coś. Masz wzgląd na innych. Jesteś zmuszony żyć z problemami, sprawami, nad którymi nie masz kontroli.
Źródło: Onet Magia
Ze wszystkich interpretacji snu o mieszkaniu ta jest najbardziej łagodna. W dupie z takimi snami.
Czy ktoś tutaj umie interpretować nocne koszmary w sposób pozytywny dla śniącego? :-)
Wpadnij też na FB fanpage K.A. Kowalewska
Wydaje się, że sen mówi o niejakim braku poczucia bezpieczeństwa. Dom symbolizuje zazwyczaj zakorzenienie, stałość - jeśli sni Ci się, że mieszkasz w miejscu, które Ci się nie podoba a nawet się go boisz - mogłoby oznaczać, że czujesz się "uwięziona" w pozornie bezpiecznej pułapce.
OdpowiedzUsuńJaka lipa! Danka, wierzysz w takie rzeczy?
UsuńJasne, inaczej bym nie pisała.
UsuńU mnie to nagłe przeprowadzki lub winda, która wyjeżdża z szybu ku przestworzom. Takie pierwsze z brzegu przykłady. Jedyny pozytyw, jaki przychodzi mi do głowy, to zaledwie pocieszenie, że nie jesteś sama. Inni mają podobnie :) Wielu z nas, jak mniemam. Reszta do poszukania w sennikach :)
OdpowiedzUsuńZu, idealny komentarz! W punkt :-) I już mamy wspólnego wroga i jest tak lekko na duszy :-))
UsuńAle jak wyobraziłam sobie tę Twoją windę, która leci ku temu błękitnemu londyńskiemu niebu, to takie przyjemne uczucie :-) Fajny sen, powiem Ci ;-)
Wsiadaj zatem, lecimy razem! :)
UsuńSny dzielę na te, które pamiętam po przebudzeniu i te, których nie pamiętam. Te, które pamiętam, dzielę na przyjemne i nieprzyjemne. Przyjemne długo noszę w sobie, z nieprzyjemnych próbuję się jak najszybciej otrząsnąć, choć zwykle nie jest to łatwe. NIGDY nie analizuję snów, nie staram się zrozumieć ani tym bardziej dowiedzieć z tych różnych senników czy tp., co sen znaczy. Po kiego grzyba mi się martwić, że sen np. coś złego zapowiada. Polecam. :) Hania
OdpowiedzUsuń"NIGDY nie analizuję snów, nie staram się zrozumieć ani tym bardziej dowiedzieć z tych różnych senników czy tp., co sen znaczy. Po kiego grzyba mi się martwić, że sen np. coś złego zapowiada. Polecam." - to jest to! Idę wcielić radę w życie! To znaczy za parę godzin ;-)
UsuńKaś, Han, my pisarki mamy latać za sennikami?? Po kiego grzyba!! :) Ma się czasami porannego doła, są sny, które wprawiają w nastrój, dają do myślenia, jasne. Na klatę i pisać. Zasada nr 77 z Poradnika Piszącej Blondynki :)
OdpowiedzUsuń