Lipiec w obrazach

Już w epoce brązu wiedzieli, że jeśli chcesz brać urlop, zapytaj najpierw, kiedy ja biorę. Nie dlatego, że to gwarancja udanego wypoczynku. Przeciwnie. Zawsze mój urlop oznaczał najgorszą pogodę tego lata. A że uwielbiam słońce, upały, to czasem trudno mi znaleźć radość w chłodzie, wietrze i deszczu. Zwłaszcza, gdy w walizce czekają co najmniej trzy kostiumy kąpielowe...


W tym roku było trochę tak i trochę siak. Wykorzystałam połowę kostiumów, a na pozostały czas wynalazłam sobie inne zajęcie. Od dawna chodziło mi to po głowie, ale jakoś się nie składało. Dlatego teraz prawie codziennie chodziłam w plener na zdjęcia. A najlepszy plener jest wtedy, gdy towarzyszka również fotografuje i tak jak tobie, nigdzie się jej nie spieszy i rozumie, dlaczego najbliższą godzinę musimy przesiedzieć praktycznie bez słowa (wpatrzone w wizjery aparatów) akurat na tym schodku pod centrum handlowym.

plener fotograficzny

Tegoroczne zdjęcia powstały w Poznaniu i okolicach. Fajnie obserwowało mi się wakeboarderów wywijających ewolucje nad jeziorem Lipno. Miałam szczęście, bo jeden z nich był naprawdę świetny, a na dodatek kolega robił mu akurat zdjęcia, więc ten na wodzie wyczyniał prawdziwe cuda. Ja tymczasem przycupnęłam w kątku i robiłam swoje.

Dużo zdjęć pochodzi z parku pod Starym Browarem, gdzie spędziłyśmy sporo czasu na leżakach, obserwując ludzi korzystającej ze z rzadka pojawiającego się słońca. Płyty gramofonowe to wystrój naleśnikarni, zaś lampa i farfocle zdobią sufit kawiarni z urzekającym francuskim patio. Przyglądałyśmy się parom tańczącym tango i chłopakom wyczyniającym cuda na BMXach.

BMX

Zbiór tegorocznych zdjęć z wakacji jest inny, ponieważ wszystkie fotografie przycięłam do instagramowego kwadratu oraz po raz pierwszy "w swojej karierze" przerobiłam je na czarno-białe.

W tym wpisie macie szanse zobaczyć dwie z dwudziestu sześciu fotografii. Do obejrzenia całości albumu zapraszam TUTAJ.

Ps. Zdjęcia edytowałam w programie Fotor

Wpadnij też na FB fanpage K.A. Kowalewska

Komentarze

Popularne posty