Autoportret ulotny
Autoportret na lotnisku Okęcie.
Najpierw zauważyłam światło słoneczne przebijające się przez szklaną ścianę od strony płyty lotniska, rzucające refleksy na przeciwległe panele. Potem na panelach dostrzegłam siebie. To była postać ulotna, sam cień, a jednak bardzo wyraźny. Przyglądałam się jej, idąc kilka dobrych metrów.
Aż w końcu przełamałam się i wyciągnęłam komórkę.
Za chwilę dołączył do mnie ktoś i już zrobiło nas się czworo.
Znany psychiatra Antoni Kępiński powiedział: Autoportret składa się z części świadomej i nieświadomej. Racja! Nie mam pojęcia, co wówczas przycupnęło na moich plecach.
Wpadnij też na FB fanpage K.A. Kowalewska
Fajny pomysł na post:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńKasiu!!! Mam opad szczeny z podziwu. ;)
OdpowiedzUsuńH.
No proszę :-)
Usuń