Dobrze odwiedzić Wrocław
Dobrze odwiedzić Wrocław, bo tutaj słońce jest ostre jak żyletka. W październiku można poczuć, jakby było lato.
A jeśli na dodatek znajdziesz się w piętnastce osób nominowanych do nagrody głównej w ramach Międzynarodowego Festiwalu Opowiadania i dostaniesz zaproszenie na warsztaty pisarskie, nie zastanawiasz się, tylko pakujesz walizkę. W ten sposób weekend 6-7 października spędziłam w znajdującym się pośrodku fotografii u góry Muzeum Pana Tadeusza, gdzie w tajniki pisania wprowadzał nas Daniel Odija.
Cieszę się, że tam pojechałam. Już po wykonaniu pierwszego pisarskiego ćwiczenia wiedziałam, że do finału dostała się naprawdę mocna grupa. Wciąż nie mogę wyjść ze zdumienia, jak można w ciągu 15 minut na warsztatach napisać świetny tekst, z humorem, suspensem, dobrymi dialogami, błyskotliwą pointą, do wyboru, do koloru. Nie przesadzam.
To była mistrzowska grupa ludzi. Wiele się od nich nauczyłam, choć muszę podkreślić, że ciekawe zadania i dyskusje zawdzięczamy prowadzącemu - Danielowi Odiji, prozaikowi, dziennikarzowi, animatorowi kultury ze Słupska, naszemu osobistemu mistrzowi łutu szczęścia. :)
To on sprzedał nam zasadę O/P, którą, ze względu na filtr wulgaryzmów, złagodzę do "Odpuścić/Przywalić", a która sprowadza się do tego, by w tekście mieszać spokojne z mocnym, a mówiąc jeszcze bardziej obrazowo, by raz było jasno, raz ciemno, raz gorąco, raz zimno, raz wolno, raz szybko.
Dowiedziałam się również, że dobrze wychodzi mi sensacja. ;)
Warsztaty, które trwały dwa dni po 7 godzin, uważam za pouczające i jestem wdzięczna losowi (i łutowi szczęścia), że się na nie dostałam. Miłym dodatkiem był pakiet startowy w postaci torby, festiwalowego wydawnictwa i książek od sponsorów.
Nagrodę główną odebrała Barbra Sadurska i, choć jeszcze nie czytałam jej zwycięskiego opowiadania, jestem pewna, że to nagroda zasłużona. Wystarczy, że posłuchałam, jakie teksty produkowała podczas warsztatów. Czapki z głów.
Z resztą nie tylko ona. Wiem, że niektóre warsztatowiczki czekają na oficjalne publikacje swoich powieści, inne na odpowiedzi od wydawnictw. Mocno trzymam kciuki za wszystkich i jestem pewna, że jeszcze o tych zdolnych pisarzach usłyszymy.
Ja tymczasem, zainspirowana sugestią Daniela, by w wolnych chwilach pisać miniatury osnute wokół wybranego tematu, dziś rano w trakcie jazdy pociągiem napisałam pierwszy krótki tekst. A teraz wracam do pisania powieści. Trzymajcie kciuki za moją wenę, a jeszcze mocniej za dyscyplinę. ;)
Kasia, bardzo mocno Ci kibicuję i czekam na kolejną Twoją powieść!
OdpowiedzUsuńDzięki, kochana! Nawet nie wiesz, jakie to dla mnie miłe i ważne (i jak bardzo chcę skończyć tę powieść. :)) )
UsuńCieszę się, że kolejny sukces i wartościowe doświadczenia pisarskie za Tobą! Kibicuję Ci z całych sił. I może już zmień opis swego bloga. Jaka kandydatka na pisarkę;)?
OdpowiedzUsuńDzięki, kochana Asiu! :)
UsuńOpis bloga zmienię (może) po wydaniu drugiej powieści. O ile to w ogóle nastąpi. :)